OPIS:
Udostępniliśmy bazę fotografii z Poznania i Warszawy oraz narzędzia do modyfikacji zdjęć: paletę farb i pędzle. Każdy może przekształcić przestrzeń, dorysować obiekty, pokolorować te już istniejące. Rysować można za pomocą urządzeń z ekranem dotykowym, jak i za pomocą myszki.
REALIZACJA:
LOKALIZACJA: Poznań, Warszawa
CZAS TRWANIA: 2012-...
BADACZE: Joanna Pańczak, Waldemar Rapior, Małgorzata Wdowik
ADRESAT: socjologowie, artyści, animatorzy kultury, kulturoznawcy, badacze miasta
NARZĘDZIA STOSOWANIE: zdjęcia, paleta do rysowania
NARZĘDZIA WYGENEROWANE: zdjęcia przedstawiające wyobraźnię rysowników i to, jak chcieliby zmienić poszczególne miejsca
LINK:
http://digi-dizajn.pl/
Zdjęcia tu zamieszczone są ilustracją wyobraźni użytkowników narzędzia digi-dizajn.pl oraz tego, jak chcieliby zmienić poszczególne miejsca.
O jakich wyrzeczeniach mówią „młodzi architekci”, kto powinien i czego się wyrzec? Czy miasto musi kryć jakieś wyrzeczenia? Postanowiliśmy skonstruować narzędzie umożliwiające spotkanie, ułatwiające wymianę zainteresowań, zrozumienie, jakich wyrzeczeń wymaga współpraca.
Każdy z nas ma do opowiedzenia jakaś historię. Z przyjemnością słuchamy tych opowieści, których wątek snuje się płynnie, jest utkany z niespodzianek. Czas opowieści to czas wspólnoty – zarzucamy nasze poglądy na świat po to, aby wysłuchać innych, aby doznać innych światów. Wybraliśmy się na Mokotów, dzielnicę Warszawy oraz do kilku dzielnic w Poznaniu. Spacerowaliśmy po tych dzielnicach. Z czyjegoś okna wyfrunęła firanka, gdzieś obok płynie muzyka z radioodbiornika, słyszymy stukot talerzy, ktoś kończy jeść obiad. Słuchamy przechodniów, podchodzimy do nich z dyktafonem i pytamy:
– Jeśli dostałbyś 100 tys. zł na inwestycję w twojej dzielnicy, co byś z nimi zrobił?
– Jakiego budynku nie cierpisz? Opisz ten budynek osobie, która nigdy tam nie była. Dlaczego właśnie ten budynek?
– Czy są tu jakieś miejsca, które gromadzą ludzi? Jacy to ludzie, jakie to miejsca?
– Z jakim tańcem kojarzy ci się twoja dzielnica?
– Czy jest jakiś zapach, który kojarzy ci się z twoją dzielnicą?
– Czego chciałbyś żeby było więcej w twojej dzielnicy?
Jedna z mieszkanek wskazuje nam tynk odpadający z elewacji, ktoś skarży się na porzucone butelki leżące na chodniku, ktoś inny namawia nas, abyśmy udali się do pobliskiego parku – „czasem chodzę z kotem tam pójść. Co prawda kot jest zestresowany, ale lubię sobie, chociaż po trawię pochodzić”. Pochodzimy do mężczyzny siedzącego na murku i kobiety trzymającej butelkę piwa w ręce. „Jakie jest wasze ulubione miejsce w tej dzielnicy?” – pytamy. „Kosowo!” Zaczynają się śmiać a na naszych twarzach rysuje się zdziwienie. Szybko dodają: „jakbyście mieszkali, tobyście wiedzieli”. Pomału odsłaniają się przed nami historie pokrywane między budynkami.
Architekci i dizjanerzy wyposażeni są dziś w algorytmy i maszyny umożliwiające konstruowanie i ekspozycję trójwymiarowych makiet, obiegów i środowisk: zaprzeczających grawitacji wieżowców, zbudowany z giętkich i wytrzymałych materiałów przedmiotów, odzieży wyposażonej w sensory i reagującej na zmieniające się warunki atmosferyczne. Trójwymiarowe makiety są obarczone tym samym zagrożeniem, co modernistyczne bloki – dom wygląda świetnie na ekranie, niekoniecznie jest przyjaznym miejscem do życia. Nie ma też problemu z dotarciem do informacji i danych. W epoce big-data przyzwyczajania, rutyny dnia codziennego i zainteresowani dostępne są w przestrzeni Internetu. Śledząc je nie potrzebujemy już przeprowadzać wywiadów i setek kwestionariuszy. Opinie i poglądy już tam są, wystarczy je znaleźć. Z drugiej strony mieszkańcy miast mają coraz więcej narzędzi pod ręką umożliwiających kształtowanie im usług miejskich – wywożenia śmieci, reperowania dziur w jezdniach, potrzeby zainstalowania nowego oświetlenia. Dostępnych jest coraz więcej usług i urządzeń, które nie tylko pozwalają zrozumieć lub dowiedzieć się o czymś, lecz także działać, przekształcać miasto[1].
Wyszliśmy z założenia, że żyjemy na gruncie naiwnego realizmu. Nie wyjaśniamy np. kolorów za pomocą formuł matematycznych, większość z nas, na co dzień nie podejmuje decyzji redagując dane statyczne. Dostęp do informacji oraz możliwość ich wykorzystywania w celu kształtowania polityki usługowej i planowania urbanistycznego tak, przez dizajnera, jak i użytkowników to jedno. Druga rzecz to zrozumienie wyrzeczeń, jakie możemy, powinniśmy i musimy ponieść, aby wspólnie tworzyć nasze otoczenie.
Zgromadzone materiał – zdjęcia i historie mieszkańców dzielnic – połączyliśmy ze sobą. Zdjęcia nałożyliśmy na mapę. Stworzyliśmy w ten sposób opowieść, foto-esej o dzielnicach. Udostępniliśmy również proste narzędzia, pędzel i farby, aby każdy mógł zaprojektować przestrzeń, którą udostępniliśmy. Z poziomu strony digi-dizajn.pl nie można wyłączyć dźwięku – mieszkańcy nie znikają, gdyż postanowiliśmy wprowadzić w ruch pędzel i wyobraźnię. Ich opowieści snują się w tle. Narzędzie jest na tyle proste, aby każdy mógł z niego skorzystać. Nie zatopimy się w licznych warstwach nakładanych na obraz wyjściowy i wielości dostępnych opcji. Każde narzędzie formatuje nasz sposób myślenia – możliwość mazania palcem po tablecie lub kursorem po ekranie komputera ogranicza nas tylko do kilku czynności: powiększania obrazu, wyboru wielkości pędzla lub kredki oraz koloru. Prostota tego narzędzia wymaga, ale też uruchomia wyobraźnię użytkowników.
W tej chwili w bazie digi-dizajn.pl znajduje się wiele śladów wyobraźni użytkowników miasta. Opowieść nie jest już snuta tylko za pomocą zdjęć i historii mieszkańców dzielnic, lecz także za pomocą projektów użytkowników strony www. Translacja interesów i wyobraźni na proste obrazki pozwala zobaczyć, jak dana osoba chciałaby przekształcić określone miejsce. Ułatwia też komunikację – zamiast formułować myśli w języku, możemy pokazać na zdjęciu to, o czym myślimy. John Berger mawiał: „Widzenie poprzedza słowa. Dziecko patrzy i rozpoznaje, zanim nauczy się mówić”.
Rozmawiając o digi-dizajn.pl, jako narzędziu komunikacji myśli w postaci obrazów stworzyliśmy pojęcie „pogląd wizualny”. Jednym z ważnych zadań socjologa jest badanie poglądów ludzi. Pogląd wizualny w odróżnieniu od poglądu, który pojawia się za takimi sformułowaniami jak „badanie opinii publicznej” albo pytaniu „jakie są twoje poglądy?” albo „jaki jest twój pogląd na…?” jest wyrazem wizji świata – tak jak sobie go wyobrażamy przed oczyma, za jakim obrazem świata się opowiadamy, w jakim świecie materialnym chcielibyśmy żyć ? Zgadzamy się z Donaldem Davidsonem, iż „zdolność mówienia, postrzegania i myślenia rozwijają się stopniowo razem”. Język jest dla nas ważnym punktem odniesienia – historie mieszkańców są sformułowane w języku mówionym. Pogląd wizualny różni się od poglądu językowego rodzajem medium – wyrażany jest poprzez obraz, a nie język, poprzez linie, kropki i kolory a nie zdania, słowa i fonemy. Po drugie pogląd wizualny ułatwia rozmowę o przestrzeni i świecie materialnym. Wyraża też, co czasami trudno zawrzeć w słowach, wyobrażenia ludzi o tym kawału przestrzeni, który został utrwalony na fotografii i udostępniony w bazie digi-dizajn.pl. Narzędzie, które proponujemy ułatwia przeniesienie subiektywnego obrazu jaki nosimy w głowie, na intersubiektywny obraz dostępny oglądowi innych ludzi.
Narzędzie spotkania jakim jest digi-dizajn.pl przygotowaliśmy na Festiwal Kultura 2.0, który odbył się w Instytucie Audiowizualnym w dniach 26-27 października 2012 r. Potem użyliśmy tego narzędzia w projekcie społecznym Generator Malta[2]. Skorzystaliśmy z infrastruktury (stoły, siedziska, rośliny), która powstała w ramach Generatora – wystawiliśmy tablety, komputery oraz dotykowy ekran w przestrzeniach dzielnic Poznania. Dziewczyny z Generatora, ale też mieszkańcy poszczególnych dzielnic, przygotowali poczęstunek: placki, sałatki, napój cytrynowo miętowy. Sprawdziliśmy: digi-dizajn.pl posiada potencjał społeczny, zwłaszcza dla dzieciaków. Szybko utożsamiły się z narzędziem i zaczęły przekształcać swoją dzielnicę: oto jezdnia staje się tęczą, opustoszała aluminiowa buda statkiem kosmicznym a na rynku Śródeckim pojawiają się ławki i stoły. Każdy projekt może zostać podpisany, można się nim podzielić korzystając z mediów społecznościach. Aby spersonalizować projekty postanowiliśmy rzucić za pomocą projektora obraz dokonanej interwencji na koszulkę jej autora. W ten sposób powstały portrety fotograficzne osoby i jej projektu. Każde tego typu działanie zwiększa integracyjny potencjał digi-dizajn.pl.
Urzędnicy, jeśli nie mają w tym interesu, tj. przedłużenia kadencji, nie słuchają obywateli. Podobnie architekci o zacięciu modernistycznym. Ramę, jaką jest dziś racjonalna forma komunikacji, należy uzupełnić naszym zdaniem o narzędzia, które wypełniają spotkanie komunikacją obrazową. Materialny, np. papierowy lub wyświetlony na ścianie obraz jest obecny, nie można go zbyć tak jak obraz mentalny, który czasami trudno spakować w słowa i zdania. Wyobrażenia mieszkańców o najbliższej okolicy dzięki możliwości rysowania i malowania stają się namacalne.
Na koniec przedstawimy kilka naszych pomysłów, w jaki sposób można wykorzystać digi-dizajn.pl do pracy między dizajnerami i mieszkańcami. Po pierwsze digi-dizajn.pl może służyć jako repozytorium poglądów wizualnych. Analiza przekształceń, jakie proponują mieszkańcy nie koniecznie musi zostać wtłoczona w ilościowe ramy. Wręcz przeciwnie, uważamy, iż wyłuskanie tych przekształceń, które ciekawie aranżują przestrzeń wydaje się inspirujące. Nie idzie o to, aby wyciągnąć średnią, ale znaleźć te przekształcenia, które wnoszą w przestrzeń coś intrygującego, każą spojrzeć na balkony, puste kwietniki, bilbordy albo place zabaw świeżym okiem.
Po drugie dla młodych adeptów dizajnu ćwiczenie z wykorzystaniem metodologii jaką zastosowaliśmy do konstrukcji digi-dizajn.pl pozwoli na kontakt z konkretnym otoczeniem miejskim oraz z wyobraźnią użytkowników tej przestrzeni. Wybieramy miejsce. Idziemy tam na spacer, niezobowiązująco, bez przyrządów rejestrujących. Błąkamy się po dzielnicy, najlepiej przez dłuższą chwilę. W domu robimy notatki. Wracamy do dzielnicy z aparatem. Obiektyw formatuje nasz sposób patrzenia. Widzimy przez obramowanie wizjera, widzimy przez zdjęcie – kadrujemy. W kieszeni trzymamy dyktafon. Podchodzimy do przechodniów i rozmawiamy z nimi, zdajemy wcześniej przygotowane pytania. Interesują nas też te obiekty, te przestrzenie, te zachowania, które zaobserwowaliśmy podczas spaceru. W ten sposób poznajmy jakieś miejsce, zbieramy informacje niezbędne do planowania i realizacji projektu.
Strona www digi-dizajn.pl pozwala natomiast na mediację między wyobraźnią dizajnera, klienta, projektobiorcy, grantodawcy, urzędnika. Możemy zorganizować spotkanie na wzór zogniskowanego wywiadu grupowego. Dając zgromadzonym do ręki digi-dizajn.pl będziemy mogli zaobserwować (a) którzy ludzie (b) co wybierają i (c) jak to coś przekształcają. Ta formuła może być rozbudowywana o techniki warsztatowe uruchomiające wyobraźnię, kierujące ją w jakimś kierunku (np. tylko ulice, tylko budynki mieszkalne, tylko tereny zielone etc.), wzbogacające badanie o dodatkowe dane – np. te zgormadzone po spacerze po dzielnicy lub informacje o projektach i interwencjach znalezionych np. w Internecie.
Digi-dizjan.pl umożliwia również wspólną pracę między różnymi interesariuszami. Podając tablet z ręki do ręki, tak jak czynili to surrealiści z kartą papieru tworząc obrazy automatyczne, każda kolejna osoba dorysowuje jeden element do wybranego obiektu na zdjęciu. W ten sposób powstaje kolektywny obraz mogący służyć jako punkt wyjścia do dyskusji lub do dalszej pracy nad jakąś przestrzenią lub obiektem.
Wreszcie, digi-dizajn jest również narzędziem pracy z dziećmi. Wraz z Mają Brzozowską-Brywczyńską oraz z właścicielami Cafe La Ruina zrealizowaliśmy na Śródce warsztat fotograficzny dla dzieci. Dzieci otrzymały aparaty jednorazowe a ich zadaniem było sfotografować miejsca, gdzie lubią się bawić, których nie lubią, gdzie spotykają się z przyjaciółmi. Wybrane przez nie zdjęcia wrzuciliśmy do bazy digi-dizaj.pl, podpisaliśmy imieniem oraz etykietą czy jest to ulubione miejsce zabaw czy może obiekt, który chciałoby się zmienić itd. Następnie w ramach Generatora W tym przypadku opowieść – ta słowna, jak i obrazowa oraz projektowa – była snuta przez mieszkańców dzielnicy.
Udane spotkania, jak twierdził amerykański socjolog Erving Goffman to te, które angażują uczestników na tyle, iż spontanicznie zainteresowani są oni formalnym przedmiotem spotkania. W rozmowie może nim być temat rozmowy. Na nim skupia się uwaga rozmówców. Brak zainteresowania tematem powoduje skrępowanie. Digi-dizajn.pl, według nas, może stanowić formalny aspekt spotkania. Zaangażowanie prowadzi do wytworzenia odrębnego świata i chwilowej rzeczywistości. Opowiadając o sobie i świecie za pomocą prostego narzędzia – pędzla i ekranu dotykowego – wytwarzamy osobny świat. Na tę chwilę zarzucamy poglądy, słuchamy i malujemy. Życie zaczyna, kończy się i trwa w opowieści.
[1] Jednym z takich narzędzi jest Fix My Street – baza zdjęć dokumentujących fuszerki miejskie i zrobionych przez mieszkańców. Po zgłoszeniu jakiegoś problemu, program wysyła informację do urzędu miasta. Zob. http://www.fixmystreet.com/